sobota, 26 lipca 2014

Ale jestem brzydka.

Wstajesz rano z łóżka, idziesz do łazienki , stajesz nago przed lustrem a tam co? Grube nogi pokryte warstwą cellulitu, pośladki tak płaskie, że wyglądają jak przedłużenie pleców, włosy cienkie i przetłuszczone, piersi wiszące do pępka i pryszcze wielkości wulkanów. "Jak ja siebie nienawidzę" - myślisz. Od dzisiaj zero słodyczy,  codzienny jogging przed pracą i zakaz wyciskania syfów.  Mija pół roku - waga w dół, pośladki niczym u Jennifer Lopez a twarz gładsza niż po najdoskonalszej obróbce photoshopowej. Kolejny ranek - patrzysz w lustro a tam o zgrozo! Nogi krzywe, zęby żółte, za duży pieprzyk na twarzy i zadarty paznokieć lewej stopy... Skąd w nas te ciągłe kompleksy, które spędzają nam sen z powiek?

 



Idąc ulicą można bardzo łatwo dostrzec ludzkie kompleksy. Rękawiczki na dłoniach ubrane latem?  Łuszczyca i charakterystyczne dla niej plamy wywołują wstręt- zakrywam. Zgarbione plecy i zapadnięta klatka piersiowa? Jestem za chudy a żeby nie dostać po ryju będę udawać, że mnie nie ma. Jednoczęściowy strój kąpielowy? Po ciąży nie zgubiłam tych 7 kilogramów - wbiję się w tuszującą niedoskonałości lycrę. Ile ludzi tyle kompleksów. Jak to się dzieje, że się w ogóle pojawiają, czy należy z nimi walczyć i jak nie popaść w spiralę kompleksową?

Jak się okazuje, nie tylko zwykli śmiertelnicy walczą z uprzedzeniami dotyczącymi ciała. Osoby sławne i super gwiazdy także mają problem z akceptacją siebie.

Marta Wierzbicka

Marta Wierzbicka - znana z serialu " Na Wspólnej" i prowadzenia bloga http://lubieszpinak.blogspot.com/,  w wywiadzie u Kuby Wojewódzkiego przyznała się, że ma kompleks dużych piersi. Mało tego, opowiedziała jak wielką miłością darzy je, nazywając "wielkimi kur*ami". Po krótkim czasie i jakże skutecznej reklamie swojego biustu, Marta została twarzą (a raczej piersią) strojów kąpielowych i zapozowała dla Playboya.

Nienawiść przeistoczyła się chyba w miłość, bo program Kuby pomógł jej zainkasować za zdjęcia podobno pięciocyfrową sumkę.

 Cameron Diaz - jedna z najbardziej znanych hollywodzkich aktorek. Dla mnie kobieta idealna - piękna, mądra i niezwykle inspirująca (jedyne czego nie mogę jej wybaczyć to rozstanie z Justinem Timberlake'iem). Po publikacji jej książki "The Body Book" każda kobieta miała szanse poznać sekret cudownego wyleczenia z kompleksu, który nie dawał jej spokoju przez większość życia.



 Gwiazda przez wiele lat borykała się z trądzikiem, który spowodowany był fatalną dietą. Fast foody, słodycze i słodzone napoje zrobiły swoje - pryszcze cały czas pojawiały się na jej pięknej buźce - a przecież aktorce nie wypada mieć trądziku, którego na dodatek nie można łatwo zakryć przed kamerą.

Oj nie do twarzy jej z tymi pryszczami.

Na szczęście Cameron szybko poszła po rozum do głowy - radykalnie zmieniła sposób odżywiania, wróciła do uprawiania sportu -  i teraz ma piękną twarzyczkę nieskalaną żadnymi wypryskami.

Tej Pani chyba nie muszę przedstawiać. Prawdziwa ikona modelingu i żywa reklama dla Polski. Profesjonalistka i perfekcjonistka o idealnym ciele (w sensie modowym).




W modzie osiągnęła już wszystko - kampanie dla prawie wszystkich znanych domów mody, niezliczone pokazy i tysiące edytoriali w najbardziej prestiżowych magazynach. Jednak na początku kariery nie było tak kolorowo i miło - sama Anja przyznała, że wielokrotnie na castingach słyszała, iż ma zbyt szerokie biodra.  W konsekwencji musiała się nauczyć pozowania w sposób, który pozwolił zamaskować jej jakże (!) rażącą niedoskonałość.

Giuseppe Zanotti jak widać nie dostrzegał jej szerokich bioder, angażując ją przez kilka sezonów do swoich kampanii

Praca w zawodach wymagających eksponowania ciała często może być źródłem kompleksów. Ciągła krytyka, wieczne porównywanie i kult wyimaginowanych ideałów robi swoje. Ale co z laikami? Ludźmi, którzy nie są znani, nie pracują jako aktorzy, modelki/modele, artyści ?



Wszystko zaczyna się od najmłodszych lat. "Wstydź się, jak Ty wyglądasz/ jak się ubrałaś/ jak się zachowujesz ?" Rodzice zamiast wspierać swoje dzieci w byciu innymi, indywidualnymi osobami , często nakazują wtopić się w tłum szarej masy. Nie można być "kimś", tylko "nijakość" jest dozwolona. Grasz na skrzypcach, gdy wszyscy chłopcy kopią piłkę? Nie masz życia w szkole dopóki nie wygrasz najbardziej prestiżowego konkursu i nie zagrasz na koncercie noworocznym w  Filharmonii Wiedeńskiej. Masz rude włosy i piegi? Będziesz marchewką/ rudzielcem i piegusem do czasu jak nie urośniesz i nie zostaniesz jedną z najlepiej opłacanych modelek świata. Do niedawna kobiety nie wiedziały czym jest cellulit - teraz mężczyźni w telewizji dają nam rady czym smarować pociążowe rozstępy. Te kanony piękna jakie media próbują nam narzucić nie dopuszczają żadnych niedoskonałości. Co ciekawe, często dotyczą one sfery cielesnej - rzadko kiedy słyszy się by ktoś miał kompleks np. gadulstwa czy lenistwa (w drugim przypadku to akurat szkoda!). A przecież jak przedstawiono nam w reklamie Dove ( osobiście nie jestem fanką reklam firm angażujących sztab psychologów i coachów w celu polepszenia sprzedaży;  jednak sądzę, że osoby, które jeszcze jej nie widziały i lubią taką małą manipulację, mogą się uśmiechnąć przy jej oglądaniu ) i jak mówią najstarsze prawidła psychologiczne - rodzimy się wolni od wstydu i skrępowania.



Życzę Wam, abyście walczyli o siebie i nie przyjmowali wszystkiego takie jakie jest, bo wiele z kompleksów jest wynikiem braku wiary w swoje możliwości. " Nie dam rady schudnąć/ przytyć" - to chyba najczęstsze z nich, ale mam dla Was dobrą wiadomość - te są akurat najprostsze do przezwyciężenia. Problem pojawia się w przypadku: krzywego nosa, za krótkiej nogi, bladej skóry czy piegowatej twarzy. Przepraszam- nos można zoperować, nogę wydłużyć, skórę przyciemnić (skoro Michael wybielał to czemu nie można w drugą stronę?) a piegi zdzierać peelingiem. Tylko pytanie, po co? Czy nie mamy już zbyt dużej liczby problemów? Przecież silikonowe, duże piersi nie zrewolucjonizują Twojego życia, dopóki nie zmieni się Twoje myślenie. Wszystko zaczyna się od głowy. Twój chłopak mówi Ci, że masz grube uda? Jeżeli Ty się dobrze czujesz sama ze sobą, zostaw go. Jego myślenie przejdzie na Ciebie, zaczną rodzić się kompleksy i latem zamiast krótkich sukienek zaczniesz nosić luźne jeansy. Żona narzeka, że wypadają i siwieją Ci włosy mimo licznych kuracji i horrendalnie drogich wizyt u specjalisty? Porozmawiaj z nią, bo zamiast wspierać, ściąga Cię w dół. Kompleks robi kompleks - jest jak wirus - namnaża się i kumuluje, powodując że zamiast cieszyć się tym co nas otacza, żyjemy w bańce smutku i braku energii do podejmowania kolejnych wyzwań.

Trzymajcie się, dbajcie o siebie i nie dajcie swojej głowie szansy na rozwój negatywnych myśli.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz